niedziela, 23 lutego 2014

Czemu Pingwin chce, ale nie może stać pośrodku?

Nie lubię niezdecydowania. Może nie do końca samego niezdecydowania, ale nieustannego lawirowania pomiędzy dwiema opcjami. I raz decyzja że tak, za chwilę, że nie. Ale w sumie to... tak. Chociaż nie, zaraz, wróć. Ale wtedy... cóż, jednak tak. I tak w kółko. Szlag trafia, i to całkiem celnie.

Czymś takim można non stop dawać i odbierać nadzieję naprzemiennie, nie mając świadomości o kotle w czyimś mózgu. Wywoływać skrajną irytację. Włączać instynkty mordercze. Rozbawiać i co tylko.
Cały ambaras się zaczyna, gdy należy wybierać pomiędzy konsekwencjami. I ni diabła nie wiadomo, co gorsze. Albo własna przyszłość - można snuć dziesiątki scenariuszy, a i tak zaistnieje ten sto pierwszy, który nie został wymyślony przez nas.

Czym innym jest stanie pośrodku i czekanie na rozwój wypadków. To jest zagrywka strategiczna. Jakiś sposób na życie, ale on bardzo je zubaża. Nie ma się kontroli nad własnym żywotem. Czasem kra się rozdziela na dwie i pośrodku jest tylko woda o temperaturze prawie trzech stopni Celsjusza poniżej zera. Przeskakiwanie pomiędzy jednym kawałkiem lodu a drugim do bezpiecznych nie należy. Najlepiej byłoby wbić czekan z linką i trzymać ten drugi kawałek. Ale jest jedno ale: lód jest kruchy i przy wbiciu nic z drugiego kawałka kry może nie zostać.

I wtedy trzeba coś poświęcić.

niedziela, 16 lutego 2014

Pingwin Bawi Się W Poetkę (5)


Jak to jest w przyrodzie

Moment wschodzącego słońca.
Taki inny.
Taki intymny.
Taki tylko dla mnie.
Widok wschodzącego słońca.
Taniec barw, światła, zapachu, smaku i melodii.
To nie jest zwykły moment.
To najbardziej magiczna chwila dnia.
Gdy czujesz coś, czego czuć nie powinieneś.
Gdy wszystkie zmysły
tańczą,
mieszają się ze sobą,
przenikają
i rozchodzą się
w każdą stronę duszy.
Gdy dusza oddziela się od ciała mimowolnie i bezwiednie.

Wbrew pozorom to bardzo smutny i melancholijny moment, bo coś się definitywnie skończyło.
Zachód słońca jest obietnicą rozgwieżdżonej nocy, pełnej magii i marzeń.

niedziela, 9 lutego 2014

Sum 41 - Pieces,czyli Co Rozbrzmiewa Na Krze (5)

http://www.youtube.com/watch?v=By7ctqcWxyM
Lubię tą piosenkę. Poznałam ją kilka godzin temu, ale przypadla mi do gustu. Prosta, zwyczajna, z przesłaniem dla każdego. Amerykański rock zza wielkiej wody. Wikipedyjny opis singla coś mi podsuwa, ale to już nic nie jest warte. I dobrze!

sobota, 1 lutego 2014

Łaskotki!!!

Nie mam pomysłu na kolejne wywody, nie chce mi się poprostu. A to jest przeurocze.
Pingwiny z gatunku Eudyptula Minor są cudne.
http://www.youtube.com/watch?v=3wTWWjYTe1I