wtorek, 23 grudnia 2014

Pingwin bawi się w poetkę (numer nie wiem który)

Zemsta Różanego Ogrodu

a u mnie
zakwitł biały phalenopsis
coś a’la aloes wypuściło młode pędy
mięta pnie się w górę
nawet malutki egzemplarz goji ma jeden zielony listek
tylko amarylka jakaś taka smutna
nie wiedzieć czemu
pietruszka osowiała
i pelargonia z góry jakoś swój kształt traci
i dzień taki krótki…

Kot się drze jak stare prześcieradło
pomyliły się jej miesiące.
Sweter niczym nie pachnie, czyli bez zmian.
Lewy glan się pruje
prawy pęka.
Nigdzie się nie spieszę.
Mogę spać.
Donikąd nie muszę iść.
Nikt się mnie nie spodziewa.

Nie pytam co u Ciebie.
Nie pytam.

Dom jeszcze stoi.